Nawet takiej kwoty mogą domagać się przewoźnicy kolejowi od Skarbu Państwa, którym przez 7 lat PKP PLK naliczała zbyt wysokie stawki.
Roszczenia na poziomie 13,5 mld zł to jedna czwarta deficytu budżetowego planowanego po nowelizacji na ten rok. To też kwota prawie 2,5-krotnie wyższa niż wartość rocznych nakładów PKP PLK na modernizację torów.
Po wydaniu wyroku przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w sprawie wysokości stawek za dostęp do infrastruktury w Polsce spółka PKP Polskie Linie Kolejowe zapowiedziała, że obniży wysokości pobieranych opłat średnio o ok. 20 proc. od grudnia 2013 r. Wyrok dał przewoźnikom potwierdzenie tego, co podejrzewali do lat – opłaty za korzystanie z torów są w Polsce znacznie zawyżone. I były takie od 2006 r., kiedy to w życie weszły wytyczne Unii Europejskiej w sprawie sposobu obliczania opłat. Przewidują one, że przewoźnicy mogą pokrywać tylko bezpośrednie koszty związane z uruchomieniem pociągów, a nie pośrednie, takie jak np. zatrudnienie w PKP PLK.
Orzeczenie i zmiana stawek otwiera przewoźnikom możliwość dochodzenia zwrotów nadpłaconych przez ostatnie lata kwot.
Roszczenia analizowane
Jak wynika z analizy sporządzonej na zamówienie Biura analiz Sejmowych, roszczenia przewoźników za ostatnie siedem lat mogą wynieść nawet 13,5 mld zł. jak mówi Rafał Milczarski prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych, kwota ta jak wynika ze wstępnych szacunków PNPK - może odpowiadać rzeczywistości.
Z dokumentu przygotowanego dla posłów wynika, że największym wierzycielem PKP PLK jest zmierzająca na giełdę spółka PKP Cargo, która może domagać się nawet 5,3 mld zł nadpłaconych przez ostatnie 7 lat stawek. Roszczenie Przewozów Regionalnych może wynieść około 2,5 mld zł. Kwoty te mogą być jednak znacznie wyższe. Przy ich obliczniu na potrzeby analizy dla Sejmu przyjęto, że koszt dostępu do torów to ok. 20% kosztów operacyjnych przewoźników. Tymczasem w wielu przypadkach ich udział w strukturze kosztów wynosi nawet ok. 30%.
Każdy przewoźnik na rynku, w tym zrzeszeni w Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych, analizuje możliwość i zasadność wystąpienia z roszczeniem wobec Skarbu Państwa za nieprawidłowe wdrożenie europejskich dyrektyw skutkujące zawyżonymi stawkami dostępu do torów naliczanymi przez PLK w minionych latach - mówi Rafał Milczarski. - Zarządowi, który by tego nie zrobił, można by postawić zarzut działania na szkodę spółki - dodaje.
PKP Cargo ewentualne roszczenia przekaże do spółki Windykacja Kolejowa, która ma być wyodrębniona przed planowanym na koniec października giełdowym debiutem przewoźnika. PKP Intercity analizuje, w jakiej wysokości roszczenie mogłaby zgłosić. - Kwota ewentualnych roszczen nie została określona, analizujemy tę kwestię - mówi Janusz Malinowski, Prezes PKP Intercity.
Za mała obniżka
Jak mówią przedstawiciele przewoźników, Ministerstwo Transportu nieoficjalnie wspomniało o chęci zawarcia ugód. - Ministerstwo Transportu wspólnie z PKP PLK deklarują rozmowy z przewoźnikami na temat polityki stawek dostępu. Przewiduje się ogólne rozmowy z poszczególnymi podmiotami rynku oraz w ramach zespołu do spraw stawek - mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu.
Zespół zajmie się zapewne postulatem przewoźników o dalszej obniżce. Wg branży stawki były zawyżone nie o 20%, lecz co najmniej o 50% i apeluje do PKP PLK o ujawnienie struktury kosztów, co pozwoli na dokładne obliczenia.
Źródło: Rzeczpospolita.