Cztery lata postępowania sądowego jest niemal pewne

Fot. Jędrzej Pilarski

W sprawie odszkodowań najbezpieczniej jest pozwać Skarb Państwa i zarządcę torów jednocześnie - Piotr Duda, wspólnik w kancelarii DFL

Kogo mogą pozwać przewoźnicy, którzy chcą uzyskać odszkodowania za zawyżanie stawek dostępu do torów? Czy powinni skarżyć Skarb Państwa, czy PKP PLK?

Analiza sytuacji, która doprowadziła do zawyżania przez zarządcę w kolejnych latach stawek dostępu do infrastruktury kolejowej, jak również możliwych podstaw prawnych dochodzenia roszczeń, prowadzi do wniosku, że najbezpieczniej jest pozwać łącznie Skarb Państwa i zarządcę. Skarb Państwa – w związku z wydaniem przepisów sprzecznych z dyrektywą, których stosowanie doprowadziło do powstania szkody po stronie przewoźników, zarządcę – ponieważ zgodnie z dyrektywą to on jest odpowiedzialny za ustalanie stawek. Wbrew niektórym opiniom moim zdaniem zarządcy nie chroni fakt zatwierdzenia stawek w kolejnych latach przez prezesa Urzędu Transportu Kolejowego. Analiza charakteru prawnego decyzji prezesa prowadzi do wniosku, że nawet zatwierdzenie stawek nie zwalnia zarządcy z odpowiedzialności cywilnoprawnej za prawidłowość ich ustalenia i późniejszego naliczania opłat za dostęp do infrastruktury kolejowej.

Jak wyliczyć kwoty roszczeń?

Wyliczenie kwot roszczeń z pewnością nie jest łatwe, ale jest możliwe. Przybliżoną wysokość roszczeń można obliczyć przy wykorzystaniu publicznie dostępnych informacji i danych ujawnionych w ciągu ostatnich kilku lat przez samego zarządcę. Po uwzględnieniu wielu innych danych, takich jak na przykład wysokość dotacji dla zarządcy w poszczególnych latach, można z dość dużą dokładnością obliczyć wysokość amortyzacji, kosztów pośrednich i kosztów finansowych, które zarządca uwzględnił przy ustalaniu wysokości stawek, choć zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości nie powinien tego robić. W razie sporu sądowego nie da się jednak uniknąć wniosku o powołanie biegłego, który przeprowadzi ostateczne obliczenia w tym zakresie.

Jak długo może trwać postępowanie w tej sprawie?

Biorąc pod uwagę stopień skomplikowania pod względem prawnym, jak i dowodowym, spodziewam się, że postępowanie w obu instancjach może potrwać co najmniej trzy, może nawet cztery lata.

Czy pana zdaniem spółki z Grupy PKP też wystąpią z roszczeniami? Wprawdzie jest to w ich interesie, ale uderzałoby to w cały holding PKP.

Z mojej obserwacji dotychczasowej praktyki wynika, że istnieje wiele przeszkód, które zniechęcają te spółki do pozywania tak zarządcy, jak i Skarbu Państwa. Myślę, że w tej sytuacji zarządy tych spółek zachowają się ostrożnie i skupią się na razie na obserwacji działań pozostałych przewoźników.

Źródło: DGP