Grupa PKP: sytuacja na kolei i w samej grupie stopniowo się poprawia
Fot. Jędrzej Pilarski
Sytuacja Grupy PKP, jej spółek i generalnie sytuacja na kolei stopniowo się poprawia, choć miejscami poprawa ta jest jeszcze zbyt wolna - oceniali na Forum Ekonomicznym w Krynicy przedstawiciele Grupy oraz resortu infrastruktury i rozwoju.
Jak zwracał uwagę w czasie dyskusji o zmianach w Grupie PKP nadzorujący kolej wiceminister infrastruktury i rozwoju Zbigniew Klepacki, poprawa działania tak wielkich struktur jak PKP nigdy nie następuje skokowo i trzeba na nią pracować latami. Ocenił, że działania te idą we właściwym kierunku, choć w wielu obszarach mogłoby być lepiej.
Klepacki przypomniał, że problemy polskiej kolei skupione są w czterech głównych obszarach. To zapaść inwestycyjna, degradacja taboru i infrastruktury, na co receptą środki unijne - i tu jak oceni - zmienia się na lepsze, a procesy inwestycyjne przyspieszają. Kolejnym obszarem jest postrzeganie pasażera jako klienta. Tu - według wiceministra - ciągle nie ma powszechnej świadomości, że klient kupując bilet funduje kolejarzom pensje. Kolejny problem, to "pewna misja" kolei, która jednak nie może być oderwana od realiów ekonomii. "Ostatni, istotny element to bezpieczeństwo. Mimo poprawy to ciągle jest wiele wypadków, częściowo wynikających z braku świadomości i beztroski obywateli" wskazał Klepacki.
Jak dodał, od Grupy PKP rząd oczekuje lepszego wykorzystania środków z nowej perspektywy budżetowej UE. Zauważył, że w 2013 r. inwestycje w infrastrukturę kolejową sięgnęły 5 mld zł, ale jest oczekiwanie, że będzie lepiej.
Prezes Grupy PKP Jakub Karnowski podkreślił z kolei, że dzięki 2,5 letniej pracy obecnej ekipy zarządzającej, Grupa spłaca swoje długi. Jak mówił, w czwartek spłaciła kolejne 650 mln zł. Spółki zaczęły współpracować, stworzono grupę zakupową, powstał dział kontroli wewnętrznej, specjalny fundusz dla zarządzania nieruchomościami - wyliczał. "Mamy efektywny dialog ze związkami, od półtora roku nie było awantur" - dodał.
Mówiąc o postępie od 2012 r. prezes PKP Intercity Marcin Celejewski przypomniał, że 2,5 roku temu niemal dosłownie oczekiwano, że on sam osobiście będzie sprawdzał jak wygląda sytuacja na dworcach i zestawiał pociągi. Jak dodał, udało zbudować się aparat analityczny, dzięki któremu dziś można przewidywać popyt na przewozy pasażerskie, segmentować grupy klientów i poznawać ich potrzeby. "Dziś wiele spółek kolejowych nie jest w stanie policzyć ilu wozi klientów, ale my już to wiemy. Jednak gdy próbujemy wprowadzać elementy wynikające z tych analiz, budzi to wielki sprzeciw" - dodał.
"Sukcesem jest chyba to, iż od dwóch lat nie jest głośno o kolejnych zmianach rozkładu jazdy, a zmieniamy go praktycznie co dwa miesiące" - wskazał z kolei prezes PKP PLK Remigiusz Paszkiewicz. Powstało Centrum wsparcia klienta, dostarczające pasażerom informacji, wsparcia i pomocy w razie jakichś komplikacji jak opóźnienia czy awarie - dodał.
Prezes PKP Cargo Adam Purwin podkreślił z kolei, że w ciągu dziewięciu miesięcy udało się przygotować spółkę do wejścia na giełdę, ale też zainteresować pracowników udziałem w prywatyzacji. W ciągu następnych dwóch lat będziemy inwestować w potrzebny tabor, zwłaszcza do przewozów intermodalnych dla dywersyfikacji portfela usług, będą fuzje i przejęcia - mówił. "Mamy duże szanse być ważnym graczem w regionie. Mamy potencjał, by być realna przeciwwagą dla dużych europejskich graczy" - dodał prezes PKP Cargo.
Mówiąc o przyszłości prezes Karnowski oświadczył, że ciągle nie ma pewności, czy 14 grudnia Pendolino wyjedzie na polskie tory, bo ciągle nie ma homologacji Urzędu Transportu Kolejowego. Wszystko jednak wskazuje, że zostanie ona wkrótce wydana, może nawet w przyszłym tygodniu - dodał. Po wprowadzeniu Pendolino i wyremontowaniu szlaków pasażerowie mają odczuć, że kolej to atrakcyjny środek transportu - podkreślił. Według niego, dalsze plany Grupy to prywatyzacja w ciągu roku spółek PKP Energetyka, TK Telekom i PKP Informatyka oraz dalsze spłacanie długów.
Wiceminister Klepacki zwrócił z kolei uwagę, że Pendolino to jeden z największych projektów inwestycyjnych w Polsce, same inwestycje infrastrukturalne wymagały ok. 7 mld zł. Wartościowo. "I może się okazać że to jedyny projekt tej skali który ruszy o czasie, bo inne wielkie inwestycje się opóźniają z różnych powodów" - dodał.
Prezes PKP PLK zapowiedział z kolei, że w grudniu pojawi się nowy rozkład, w którym czasy niektórych przejazdów będą już krótsze, a w kolejnych latach sytuacja ta będzie się dalej poprawiać.
Z kolei prezes PKP Intercity przypomniał, że w grudniu kończył się będzie 3-letni program inwestycyjny o wartości 5,6 mld zł i w 2015 r. cały nowy tabor zobaczymy już na torach.
Źródło: PAP