Fot. Henryk Borawski
Tylko jeden czynny tor podczas modernizacji linii Warszawa-Białystok - to rozwiązanie, które może być bardziej uciążliwe niż wyłączenie obu torów i wprowadzenie komunikacji zastępczej - przekonywał posłów Przemysław Hofman z departamentu transportu kolejowego w MIR.
Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury poseł PiS Jarosław Zieliński mówił, że modernizacja trasy kolejowej Warszawa-Białystok i związane z tym plany wyłączenia z eksploatacji obu torów wzbudziły "powszechne oburzenie mieszkańców Podlasia oraz pasażerów korzystających z tej trasy".
Od 12 października zamknięty zostanie odcinek linii z Tłuszcza do Sadownego (Mazowieckie). Odcinek liczy 31 km, jest częścią linii kolejowej Białystok - Warszawa.
Zdaniem Zielińskiego zamykanie obu torów jest pomysłem kuriozalnym. Jego zdaniem zarządca infrastruktury, czyli PKP PLK, powinien utrzymać ruch po jednym torze, w innym wypadku pasażerowie będą mieć bardzo poważne problemy z dotarciem do stolicy. Pasażerowie płacą za nieudolność zarządcy infrastruktury, ta inwestycja mogła być wykonana wcześniej - mówił.
Dyrektor departamentu transportu kolejowego w MIR Przemysław Hofman przekonywał, że zamkniecie tego odcinka pozwoli na zakończenie prac modernizacyjnych 10 miesięcy wcześniej, czyli pod koniec 2015 roku. Dodawał, że utrzymanie ruchu na jednym torze spowodowałoby, iż utrudnienia związane z remontem trwałyby znacznie dłużej. Według informacji PKP PLK, prace byłyby wtedy prowadzone do października 2016 roku. Hofman poinformował, że w połowie br. resort i PKP PLK konsultowali termin i zakres prowadzonej modernizacji z władzami lokalnymi.
Szef PKP PLK Remigiusz Paszkiewicz dodał, że podczas remontu trasy z Warszawy do Gdańska niezamknięcie linii spowodowało znaczne opóźnienia pociągów, nawet do godzin. "Argumenty za tym, żeby zamknąć całkowicie odcinek linii, aby w krótszym czasie go zmodernizować, są jak najbardziej uzasadnione" - podkreślił.
Pasażerowie chcący podróżować między Warszawą a Białymstokiem będą mogli wybrać jeden z dwóch wariantów. Pierwszy - to przejazd autobusem zastępczym z Warszawy do Małkini, by tam przesiąść się do pociągu na trasie Małkinia-Białystok. Autobusy będą jeździły na trasie Warszawa Centralna-Małkinia-Warszawa Centralna co dwie godziny i mają być skorelowane z pociągami do i z Białegostoku, zatrzymującymi się w Czyżewie, Szepietowie i Łapach. Taka podróż zajmie ok. 3 godzin.
Drugi wariant - to cztery dziennie bezpośrednie autobusowe połączenia Warszawa-Białystok-Warszawa.
Takie warianty komunikacji zastępczej będą obowiązywać przynajmniej do grudnia, kiedy zostaną zmieniane rozkłady jazdy pociągów.
Żeby zachęcić podróżnych do korzystania z tych połączeń, mimo utrudnień, od połowy września na trasie Warszawa-Białystok wprowadzony będzie tzw. bilet relacyjny. Cena biletu normalnego na tej trasie spadnie do 30 zł z dotychczasowych 47 zł. Od tej ceny obowiązywać będą też ulgi, np. dla studentów. Bilet relacyjny będzie też obowiązywał na wszystkich stacjach na tej trasie.
Następnym etapem prac będzie wymiana torów na odcinku od Sadownego do Białegostoku. Modernizacja trasy Warszawa-Białystok obejmuje m.in. wymianę i budowę torów o długości 156 km, przebudowę 4 stacji i 15 przystanków, a także budowę 4 wiaduktów drogowych, 7 wiaduktów kolejowych i 9 przejść pod torami. Efektem remontu torów ma być skrócenie czasu przejazdu na trasie Warszawa-Białystok do 2,5 godz. Obecnie to ok. 3 godz.
Źródło: PAP