Fot. thewallpaperstock.com
Alstom i Bombardier złożyły pozwy z roszczeniem wobec państwowych Holenderskich Kolei Żelaznych (Nederlandse Spoorwegen - NS).
Powodem wszczęcia postępowania jest zamówienie przez NS bezpośrednio u szwajcarskiego producenta taboru kolejowego – Stadlera, 60 pociągów elektrycznych, bez poinformowania o tym jego konkurentów.
Jak wyjaśniały NS, sięgnęły one po te środki ze względu na „nagłe i nieprzewidziane okoliczności”.
Kilka miesięcy wcześniej Koleje Holenderskie ogłosiły przetarg zakupu 118 pociągów elektrycznych, który wygrał hiszpański producent – CAF (Construcciones y Auxiliar de Ferrocarriles). Kontrakt wart jest 510 mln euro, a jego warunki przewidują, że wszystkie pociągi mają być oddane do eksploatacji przewoźnikowi w 2018 roku.
Niemal natychmiast po podpisaniu kontraktu z CAF Nederlandse Spoorwegen poinformowały, że „w celu zapewnienia pasażerom przestronnej części wypoczynkowej w każdych okolicznościach”, potrzebne są wcześniejsze dostawy, przed rokiem 2016, dodatkowych pociągów.
Dlatego NS zwróciły się do Stadlera o zakup 160 składów wychodząc z założenia, że tylko ta firma ma zdolność do ich produkcji w tak krótkim czasie. W szczególności jej zarząd nadal uważa, że tylko Stadler jest w stanie szybko uzyskać dla nowych pociągów homologację holenderską.
Zarazem NS poinformowała, że nie rozpatrywała możliwości leasingu taboru.
Jest to drugie tego typu postępowanie NS. Za precedens uważa się zlecenie przez nie w grudniu 2013 roku bez przetargu dostaw przez Bombardiera lokomotyw Traxx po tym, gdy wprowadzone do eksploatacji na linii Fyra – Amsterdam pociągi pasażerskie włoskiej produkcji AnsaldoBreda okazały się nadmiernie awaryjne.
Źródło: WNP