Niejednoznaczna ocena spadku przewozów pasażerskich na kolei
Fot. Piotr Waniorek
Z dużym prawdopodobieństwem można już stwierdzić, że w 2014 roku kolej drugi rok z rzędu zanotuje spadek przewozów pasażerskich. Sytuacji nie można jednak oceniać jednoznacznie.
W listopadzie popyt na jazdę pociągiem zmalał o 3,8 proc. w porównaniu do 2013 roku i podróżowało nimi 22,4 mln osób. Był to szósty bez przerwy miesiąc spadku, a siódmy w tym roku.
Dlatego w ciągu pierwszych 11 miesięcy br. z usług przewoźników kolejowych skorzystało 249,6 mln pasażerów, o 0,4 proc. mniej rok/roku. 
Z danych Urzędu Transportu Kolejowego wynika też, że niemal wyłącznie spadek dotyczył relacji dalekobieżnych. Świadczy o tym znacznie większy spadek pracy przewozowej - o 4,6 proc. w ciągu 11 miesięcy - niż spadek liczby pasażerów. 
Wskaźnik ten jest iloczynem długości trasy i liczby pasażerów. Inaczej mówiąc, z usług kolei skorzystało co najmniej tyle samo osób lub nawet więcej niż rok temu, ale w przejazdach krótkich, podmiejskich i aglomeracyjnych, a znacznie mniej - w dłuższych, międzyregionalnych. 
Na to wskazuje malejący udział w rynku (liczonym liczbą pasażerów) ciągle największej spółki Przewozy Regionalne, w dużej części realizującej także przewozy pomiędzy co najmniej dwoma województwami oraz PKP Intercity. Ta pierwsza po 11 miesiącach miała 29,6 proc. rynku, choć rok temu 31,4 proc., a druga odpowiednio: 9,5 i 11,4 proc. 
Na drugim biegunie, niemal wszystkie spółki świadczące usługi przewozów aglomeracyjnych lub w obrębie jednego województwa zanotowały wzrost udziału w rynku. Wśród nich liderem są Koleje Mazowieckie (mają 23,3 proc. całego rynku pasażerskiego, rok temu 23,1 proc.), przed PKP SKM (Trójmiasto) - 13,2 proc. (wzrost o 0,3 pkt. proc.) i SKM Warszawa - 9,4 proc. (+1 pkt. proc.). 
Wyjątkiem w tym gronie są Koleje Śląskie, z których usług skorzystało nieco mniej pasażerów, a ich udział w rynku zmalała z 6,04 proc. do 5,98 proc. 
Niejednoznaczność ocen wynika z dwóch co najmniej powodów. 
Przewozy dalekobieżne malały do listopada łącznie, bowiem nadal trwały roboty torowe na głównych szlakach, niektóre od czterech lat (Gdynia - Warszawa). Głównym powodem rezygnacji z przejazdu pociągami był niekonkurencyjny czas, przy jednoczesnej silnej ofercie konkurencji autobusowej i lotniczej. 
 
Z drugiej strony, poprawia się jakość usług przewoźników aglomeracyjnych, począwszy od dostaw nowoczesnych wagonów, po usługi towarzyszące - np. wspólny bilet miejski, darmowe parkingi, itp. Na niewielu odcinkach tych kolei pasażerowie nadal mają powodu do narzekania na roboty torowe, więc przybywa chętnych do jazdy pociągami. 
 
Ale niejednoznaczności jest więcej. Uruchomienie Pendolino i oferowany czas przejazdy z pewnością znacznie poprawi wyniki PKP IC w kolejnych miesiącach 2015 roku. Zarazem likwidacja wielu równoległych, ale tańszych połączeń przez tę spółkę i ciągle niewyjaśniony status Przewozów Regionalnych, nie przyciągnie sporej rzeszy potencjalnych pasażerów. 
 
Jednego można się spodziewać w przyszłym roku. Walka o tory na rynku pasażerskich wejdzie w nowy etap.