Fot. Jędrzej Pilarski
Oczekiwanie poprawy efektywności kolejowych przewoźników towarowych opiera się na tym, że stopniowo będzie rosła średnia prędkość handlowa pociągów cargo dzięki modernizacji torów, z obecnej ok. 21 km/h do ok. 50 km w latach 2020-2023.
Ale czy alternatywą, wcześniejszą w realizacji lub uzupełniającą pierwsze rozwiązanie nie może być bardziej powszechne wprowadzanie na tory tzw. ciężkich pociągów? Są one uruchamiane w kilku krajach.
Okazuje się, że sprawa nie jest jednoznaczna.
Normy w UE i na świecie
Inwestycje w infrastrukturę kolejową w krajach UE, także na liniach TEN-T, są wykonywane zgodnie ze standardami technicznej specyfikacji interoperacyjności. Przewidują one 22,5 ton dopuszczalny nacisk na oś wagonu i maksymalną długość pociągów 750 metrów.
- Nie znaczy to, że niektórzy przewoźnicy i zarządcy nie wprowadzają, jeżeli pozwalają na to warunki, cięższych lub dłuższych pociągów - mówi Andrzej Massel, dyrektor ds. Studiów i Projektów Badawczych Instytut Kolejnictwa. - Przykładem jest Szwecja, która wywozi z regionu Kiruny rudy żelaza do portów w Lulea i Narwiku pociągami o nacisku nawet 30 ton/oś, co w oczywisty sposób zwiększa zdolności przewozowe.
Na wschód od granicy UE dopuszcza się inne parametry pociągów, o nacisku 24 ton/oś. A rekordowe te wartości stosuje się na niektórych liniach surowcowych w Australii (nacisk na oś 40 ton, składy o długości do 3 km), w Afryce i Ameryce Północnej. W USA dopuszcza się też dwuwarstwowy (piętrowy) transport towarów w kontenerach na wagonach.
Jak mówi dyrektor Massel, zestawianie takich superciężkich pociągów jest jednak możliwe na terenach mniej zurbanizowanych i na liniach kolejowych stosunkowo nowych, a nie takich, które powstały - jak większość w Europie - w XIX wieku.
Jak to jest za granicą?
Tym niemniej także w UE coraz powszechniej mówi się o konieczności zmian technicznych specyfikacji interoperacyjności.
- Działają też prężne organizacje, np. FERRMED, które postulują wprowadzenie standardu długości pociągu do 1500 m oraz nacisku 25 t/oś - mówi Michał Litwin, sekretarz Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych.
Takie eksperymentalne składy są testowane, zgodnie z przyjętym przez Komisję Europejską w grudniu ub.roku programem o nazwie Marathon. Jego celem jest sprawdzenie wykonalności od strony technicznej zestawiania długich (np. podwójnych) pociągów, przed możliwym komercyjnym ich dopuszczeniem w roku 2016.
Źródło: WNP