Fot. szczecin.gazeta.pl
Pociągami podróżowało w ub. roku 269,1 mln pasażerów, o 1,3 mln mniej niż w 2013 roku. Był to więc drugi pod rząd mniejszy popyt na usługi kolejowe, wynika z danych Urzędu Transportu Kolejowego.
Zarazem w dekadzie 2005-2014 tylko w pięciu latach zanotowano większe przewozy pasażerów, niż w 2014 roku, przy sporej amplitudzie wzrostów i spadków z roku na rok, dochodzących nawet do 10 mln osób. Najlepszy w ostatniej dekadzie był 2008 rok (292,7 mln pasażerów).
Uwzględniając dłuższy okres, wyraźnie widać trend spadku przejazdów osobowych koleją. Jeszcze w 2000 roku kolej miała 360,7 mln pasażerów, czyli prawie o 1/3 więcej.
Powodem są niewątpliwie zmiany cywilizacyjne, tj. częstsze korzystanie przez Polaków z własnych samochodów w podróżach.
Odwrócenie się od kolei wynika jednak też z jednej strony z pogorszenia warunków, jakie oferują przewoźnicy, szczególnie pod względem czasu przejazdu i punktualności, a z drugiej - większej i atrakcyjniejszej konkurencji, ze strony spółek autobusowych i lotniczych.
Co istotne, sytuacja nie jest jednoznacznie zła na niekorzyść kolei. Kolej traci głównie pasażerów dalekobieżnych i w przejazdach co najmniej pomiędzy dwoma województwami. Powodem są: zły stan infrastruktury, który wymusił ograniczenie średnie prędkości pociągów, a od czterech ostatnich lat - wydłużenie czasu przejazdu z powodu modernizacji linii, w tym tak istotnej dla przejazdów dalekobieżnych, jak z Warszawy do Trójmiasta.
Znajduje to potwierdzenie w danych UTK. W 2014 roku przewoźnicy kolejowi wykonali pracę przewozową 16,1 mld pasażerokm, czyli o 4,3 proc. mniejszą rok/roku. Była ona zatem trzykrotnie głębsza, niż dynamika spadku liczby pasażerów.
Mówiąc inaczej, koleje przewiozły mniej pasażerów, ale średnio na znacznie krótsze odległości (ok. 60 km). Dlatego, że spadek popytu dotknął głównie przejazdy dalekobieżne.
Jak informuje UTK, spółka Przewozy Regionalne miała w minionym roku o 2 pkt. procentowe mniejszy udział w rynku (liczony liczbą pasażerów) - 29,5 proc., a PKP Intercity o 1,9 pkt. proc. mniejszy - 9,5 proc.
Zarazem udział w (mniejszym) rynku powiększyły niemal wszystkie 11 spółki wożące pasażerów na trasach regionalnych i podmiejskich. Na pozycji drugiego największego przewoźnika umocniły się Koleje Mazowieckie (23,3 proc. udziału), przed PKP SKM Trójmiasto (13,3 proc.) i SKM Warszawa (9,5 proc.).
Wyjątkiem od reguły jest spółka Koleje Śląskie, która przewiozła w ub. roku nieco mniej pasażerów, a jej udział w rynku zmalał do niecałych 6 proc.
Innym potwierdzeniem mniejszego popytu na przejazdy dalekobieżne była mniejsza praca przewozowa wykonana przez PR i PKP IC, a jej wzrost w pozostałych spółkach - także Kolejach Śląskich.
Czy w tym roku sytuacja zmieni się na korzyść przewoźników kolejowych? Prawdopodobnie, tak.
Zarządca infrastruktury, PKP PLK, zakończył w grudniu główne prace modernizacyjne na kilku kluczowych liniach. Od połowy grudnia wszedł nowy rozkład jazdy, a pociągi PKP IC zdecydowanie przyspieszyły, pod względem czasu przejazdu stając się znów konkurencyjne dla pozostałych form transportu.
Utrwalenie trendu wzrostowego będzie wymagało jednak spełnienia przez przewoźników wielu innych oczekiwań klientów, w tym jakości usług, punktualności i niezawodności, atrakcyjnej oferty cenowej.
Źródło: UTK/ WNP