Członek IGTL - Grupa KZN Bieżanów: zabudowa rozjazdu w 275 minut

Członek IGTL - Grupa KZN Bieżanów informuje: Switcher przewiózł i dokonał precyzyjnego rozładunku kluczowego rozjazdu kolejowego na nowobudowanej łącznicy Zabłocie-Krzemionki. Realizacja zniwelowała utrudnienia na „krakowskiej średnicy”, zapewniając bezpieczeństwo pasażerom i pracownikom torowym oraz najwyższe parametry konstrukcji rozjazdowej na długie lata. 

Całość prac wykonano w niespełna 5 nocnych godzin z 6 na 7 października, kiedy to przygotowany w najwyższym standardzie rozjazd o geometrii  60E1 500 1:12, wyprodukowany w fabryce Kolejowych Zakładach Nawierzchniowych „Bieżanów”, zmontowany z podrozjazdnicami strunobetonowymi, został dostarczony i zabudowany w miejscu przyszłej eksploatacji. Proces obsługiwany był przez pracowników KZN Rail, wyłącznego operatora innowacyjnego systemu Switcher. Całość procesu – produkt czyli rozjazd, jego zaawansowana logistyka przęsłowa i specjalistyczna zabudowa – odbyła się w ramach kompetencji i potencjału Grupy KZN Bieżanów.

To już kolejna udana realizacja przy pomocy kompleksowej i nowatorskiej  technologii Switcher integrującej w ramach jednego systemu moduły transportowe, dźwigowe oraz zawansowany moduł mocująco-usztywniający szyty na miarę każdego rodzaju rozjazdu. Sukces jest tym większy, że technologia Switcher zadebiutowała na rynku raptem kilkanaście miesięcy temu.

W ramach projektu KZN Rail przewiózł i rozładował wszystkie 3 bloki rozjazdowe. Wykorzystując wagony Switcher+ (platforma i dźwigi HDS) i Switcher (długa platforma) dostarczono i ułożono w miejscu zabudowy zwrotnicę, szyny łączące i krzyżownicę. Dzięki systemowi nagrodzonemu  za innowacyjność m.in. w konkursach Teraz Polska czy Innovator Małopolski, całość procesu zajęła niespełna pięć godzin. Alternatywą był dotychczasowy sposób zabudowy, czyli kilkudniowe prace prowadzone pod ruchem na newralgicznej linii 91 łączącej Kraków Główny i Kraków Płaszów. Odcinek ten jest w chwili budowy łącznicy Zabłocie-Krzemionki bardzo obciążony – całość przewozów odbywa się przez jeden tor łączący ww. stacje, drugi jest w trakcie przebudowy i włączania w nowy układ torowy.   

 

Rozmowa z Grzegorzem Leszczyńskim, prezesem KZN Rail:

Dlaczego zdecydowano się na ten wariant dostawy i zabudowy rozjazdu, mimo braku takich wymagań ze strony inwestora?

Zależało nam na zminimalizowaniu czasu i uciążliwości prac przy jednoczesnej maksymalizacji jakości początkowej konstrukcji rozjazdowej, która przez lata ma obsługiwać kluczowy dla Krakowa układ torowy. Skróciliśmy wydatnie czas zamknięcia torów i zmniejszyliśmy ryzyka na placu budowy i utrudnienia dla zarządcy, przewoźników i pasażerów. Dostarczyliśmy rozjazd w najwyższym standardzie, dzięki czemu zapewne ograniczone zostaną przyszłe prace serwisowe, utrzymaniowe i naprawcze, to istotne i dla zarządcy sieci i dla nas w szczególności, że na tym zadaniu udzielamy 10-letniej gwarancji jakości.  

To także forma promocji systemu Switcher?

Oczywiście. Pokazaliśmy, że w ramach spółki i grupy kapitałowej dysponujemy potencjałem technologicznym, organizacyjnym i ludzkim by dokonywać błyskawicznych zabudów i wymian rozjazdów. Switcher to wciąż nowa technologia i każda kolejna zabudowa dostarcza nam kolejnych danych do optymalizacji procesu. Poprzednio na stacji Świdnik testowaliśmy współpracę między naszymi wagonami z długimi platformami bez HDS-ów z zewnętrznym dźwigiem kolejowym. Teraz dokonywaliśmy za- i rozładunku jednego z elementów rozjazdowych z takiego właśnie wagonu, przy pomocy dźwigów zlokalizowanych na sąsiadujących wagonach Switcher+. Całość prac przebiegła zgodnie z założeniami projektowymi całego systemu.

System zdał egzamin?

Bez wątpienia. Dla nas jako spółki-córki producenta rozjazdów, szczególnie istotne było potwierdzenie po raz kolejny niezawodności systemu usztywniającego, czyli „żółtego rusztu”, który wędruje z rozjazdem z fabryki na miejsce zabudowy towarzysząc mu przy załadunku, transporcie i rozładunku. Ze względu na niewielką odległość fabryki od miejsca budowy, by solidnie sprawdzić wytrzymałość tego modułu, przetaczaliśmy skład dodatkowo po krakowskim węźle kolejowym. Te kilkadziesiąt kilometrów potwierdziło skuteczność rozwiązania – nie odnotowaliśmy, żadnych ugięć i zniekształceń konstrukcji, które z pewnością wystąpić by mogły przy bardziej powierzchownych i mniej solidnych zabezpieczeniach.