Pandemia COVID19 potwierdza, że postulaty branży kolejowej w zakresie badań okresowych oraz szkoleń mają podstawy.
Od wybuchu pandemii w marcu i po ekspresowym przeprowadzeniu procesu legislacyjnego w zakresie tzw. Tarczy antykryzysowej mamy w transporcie kolejowym do czynienia z empiryczną weryfikacją sensowności niektórych zapisów ustawy o transporcie kolejowym oraz rozporządzeń:
· w sprawie licencji maszynisty,
· w sprawie świadectwa maszynisty,
· w sprawie pracowników zatrudnionych na stanowiskach bezpośrednio związanych z prowadzeniem i bezpieczeństwem ruchu kolejowego oraz z prowadzeniem określonych rodzajów pojazdów kolejowych,
· w sprawie wymagań zdrowotnych, badań lekarskich i psychologicznych oraz oceny zdolności fizycznej i psychicznej osób ubiegających się o świadectwo maszynisty albo o zachowanie jego ważności.
W największym skrócie ustawa „anty-covidowa” zawiesiła (w różnym czasie, w różnych opcjach) szkolenia i badania. Innymi słowy ważność badań lekarskich i egzaminów, czy sprawdzianów została przedłużona, a stan taki utrzymuje się przez wiele miesięcy. I co się w następstwie zawieszenia wydarzyło? Otóż…
Nic się nie wydarzyło…
Nie mamy w związku z obecną sytuacją ani gwałtownego wzrostu liczby wypadków i incydentów. Nie mamy dramatycznych apeli krajowej władzy bezpieczeństwa o przywrócenie badań i pouczeń. Strona związkowa również zagadkowo milczy. Okazuje się, że w zasadzie nikomu nie przeszkadza brak szkoleń lub ich ograniczenie niemal do zera, a jedynym skutkiem wyhamowania działalności monopolisty w dziedzinie badań, tj. Kolejowej Medycyny Pracy jest praktyczne zablokowanie dostępu nowych, wyszkolonych już osób do zawodu maszynisty.
W tym miejscu warto przypomnieć sobie RAPORT KOŃCOWYz projektu „Efektywny i innowacyjny system szkolenia oraz rozwoju zawodowego maszynistów”, który powstał dzięki inicjatywie sześciu organizacji branżowych, tj. Fundacji ProKolej, Izby Gospodarczej Transportu Lądowego, Railway Bussines Forum, Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych, Klastra Luxtorpeda 2.0, Business Centre Club i Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej. W opublikowanym jeszcze na jesieni 2019 r. Raporcie wykazane jest, że nasz krajowy system dopuszczania do zawodów kolejowych, szkolenia i rozwoju zawodowego oraz badań jest nieefektywny, archaiczny i oderwany od realiów.
Branża od lat mówi o tym, że konieczne jest odejście od monopolu Kolejowej Medycyny Pracy, a także ujednolicenie wymogów zdrowotnych i ich zaktualizowanie w oparciu o dorobek nauki i praktyki medycznej w XXI wieku. Ponadto jak mantra jest powtarzane, że w zakresie szkoleń wstępnych, egzaminowania i dalej szkoleń okresowych należy odejść od paradygmatu dekretowania rzeczywistości w aktach normatywnych i pozostawić więcej odpowiedzialności, ale też swobody po stronie pracodawców. Na poziomie przepisów powinny zostać określone zasady podstawowe i wymogi egzaminacyjne lub delegacja do ustalenia takowych przez UTK, a sam proces szkolenia ma być po prostu skuteczny, a nie bezsensownie wydłużany.
Wykorzystajmy kryzys do czegoś pożytecznego.
Przez szereg lat przepisy regulujące zawody kolejowe nie były gruntownie zmieniane, a poprawki wymuszane np. wymogami unijnymi były wprowadzane na zasadzie „łaty na łatę”. Mamy cały wachlarz przepisów, często w rozbieżny sposób regulujących analogiczne kwestie. Apelujemy o stworzenie jednego aktu prawnego, który kompleksowo i w nowoczesny sposób ureguluje zatrudnienie w zawodach kolejowych. Apelujemy również o prawdziwy i otwarty dialog z całym środowiskiem kolejowym, a nie tylko wybranymi pracodawcami i związkami zawodowymi.